Nie jestem specjalną fanką bez i ciast z bezą
więc na blogu nie ma ich zbyt wiele (właściwie
jest tylko pleśniak). Zostały mi jednak
białka i postanowiłam zrobić bezy.
Przepis znalazłam w przepisach mojej
mamy i muszę przyznać, że bezy
wyszły super:)
Składniki na ok. 30 sztuk:
2 białka jaj
1/2 szklanki drobnego cukru
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
(w oryginale były 2)
Z białek ubić sztywną pianę, dodawać
po trochu cukier ciągle ucierając.
Potem dodać mąkę. Na blaszkę
wyłożoną papierem wykładać bezy
za pomocą łyżki lub szprycy cukierniczej.
Piec w nagrzanym do 120-130 stopni
piekarniku około 40-45 minut (czas zależy
od rodzaju piekarnika trzeba uważać)
jakie ładne :)
OdpowiedzUsuńpiękne, aż czuję ich smak w ustach ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! Kiedy ja jadłam takie bezy...to smak mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Ale prześlicznie wyszły, szkoda że nie lubie ich...
OdpowiedzUsuńJakie piękne wyszły! U mnie zwykle są w kształcie owalnym, bo moje szprycowanie jakoś nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńTeż robię coś takiego, ale dodaję jeszcze kokos i jest jeszcze pyszniejsze! :)
OdpowiedzUsuń