Nadrabiam zaległości na blogu
i wstawiam karkówkę, którą
skonsumowaliśmy na dzisiejszy obiad:)
Przepis pochodzi z jakiejś starej gazety
(mam tylko wycinek) ale to leżenie
na pewno wyszło jej na dobre:))
Składniki na
ok. 4-5 osób:
1 kg karkówki wieprzowej bez kości
15-20 gozdzików
Składniki
na marynatę:
1 łyżka płynnego miodu
2 łyżki ostrego keczupu
1 łyżka ostrej musztardy
2 ząbki czosnku (przeciśnięte)
1 łyżka oliwy
sól
Mięso umyć, wytrzeć papierowym ręcznikiem.
Naszpikować gozdzikami.
W misce zmieszać składniki marynaty
(powinna mieć gęstość majonezu).
Włożyć mięso do marynaty i dokładnie
je w tej marynacie obtoczyć.
Wstawić do lodówki na kilka godzin
a jeszcze lepiej na całą noc.
Mięso wyjąć z marynaty i przełożyć
do brytfanki lub naczynia żaroodpornego.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
Wstawić mięso i piec ok. 20 minut,
następnie przykręcić do 180 stopni i piec
aż karkówka będzie miękka (mojej zajęło to ok.1,5h).
W czasie pieczenia polewać mięso wytworzonym
podczas pieczenia sosem
(można podlać odrobiną gorącej wody).
Powstały sos można po pieczeniu
przelać do garnuszka, zagęścić mąką i
doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sosem polać pokrojone mięso.