Dla babci i dziadka dziś u mnie pyszna karpatka:)
Karpatkę robiłam po raz pierwszy chociaż
z ciastem parzonym miałam już do czynienia
gdy robiłam ptysie. I tym razem skorzystałam
z niezawodnego przepisu mamy, która jest
nie tylko babią ale niedługo będzie już prababcią:)
Składniki:
1 szklanka wody
1/2 kostki masła (125g)
1 szklanka mąki pszennej
5 średnich jajek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki na krem:
1/2 L mleka
2 łyżki mąki pszennej
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
250g masła w temperaturze pokojowej
1 szklanka cukru pudru+ trochę do posypania
1 cukier waniliowy
Wodę zagotować w garnku z masłem.
Dodawać po trochu mąkę ciągle mieszając.
Zmniejszyć gaz i ucierać ok.5 minut.
Odstawić aż ostygnie. Następnie dodać
jajka i proszek do pieczenia. Dobrze zmiksować.
Masę podzielić na pół i piec w 200 stopniach
przez ok. 30 minut (blaszka 24x32cm). Ostudzić.
Z mleka i mąki ugotować budyń: do 3/4 szklanki
mleka dodać mąki, dokładnie rozmieszać.
Resztę mleka zagotować i wlać mleko z mąką.
Gotować aż zgęstnieje. Masło utrzeć z cukrem
pudrem, dodawać po łyżce ostudzony budyń.
Na końcu dodać cukier waniliowy.
Kremem przełożyć ciasto Posypać pudrem.
Bardzo pysznie wygląda ta karpatka, a w szczególności ta zwarta masa :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam robić na weekend karpatkę, ale jednak zmieniłam plany.
Przypomniało mi się dzieciństwo jak błagałąm mamę, żeby mi ją zrobiła..
OdpowiedzUsuńWygląda tak samo! !:)
pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Większość moich znajomych piekąc karpatkę posiłkuje się gotowym kremem z torebki. Ja za nią nie przepadam, ale gości przyjąć trzeba - skorzystam z Twojego przepisy na krem kiedy postanowię upiec. :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńTa karpatka wygląda wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny pomysł!
Ależ piękna Ci wyszła, musiała smakować bajecznie :)
OdpowiedzUsuń