Na upał nie ma nic lepszego niż zjeść coś zimnego
(ale się zrymowało:)Ja dzisiaj polecam kwaśne
owoce w galaretce ze słodką panna cottą.
Uwielbiam takie słodko-kwaśne połączenia.
Uwielbiam takie słodko-kwaśne połączenia.
Składniki:
2 opakowania galaretki czerwonej
(u mnie wiśniowa)
ok. 1/2 kg owoców ( u mnie
porzeczka, porzeczko-agrest i wiśnie)
Składniki na panna cottę:
250 ml śmietany kremówki 30% UHT
250 ml mleka
80g cukru
3 łyżeczki żelatyny w proszku
1 laska wanilii lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Galaretki rozpuścić w 3 szklankach wrzątku.
Owoce umyć, oczyścić i wypestkować jeśli trzeba.
Gdy galaretka wystygnie dodać do niej owoce.
Do szklaneczek wlewać galaretkę z owocami
do ok.1/2 wysokości.Wstawić do lodówki aż całkowicie stężeje.
W tym czasie zrobić panna cottę. Żelatynę zalać 2 łyżkami
zimnej wody.Odstawić na ok. 5 minut.
zimnej wody.Odstawić na ok. 5 minut.
Do garnuszka wlać mleko i śmietankę.
Dodać cukier, ziarenka wanilii lub ekstrakt.
Doprowadzić do wrzenia i szybko zdjąć z gazu.
Dodać namoczoną żelatynę i mieszać aż się rozpuści.
Odstawić aż ostygnie.Wylać warstwę panna cotty na każdą galaretkę.
Wstawić do lodówki aż stężeje.
Przed podaniem ozdobić świeżymi owocami i miętą.
*ilość zależy od tego jakiej wielkości szklaneczki
użyjemy, mnie wyszło ok. 14 sztuk małych-150 ml -szklaneczek.
Wygląda cudownie! Na upałi dealne: )
OdpowiedzUsuńale pychotka w sam raz na taka pogode pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńZa galaretkami nie przepadam, ale musze przyznac, ze te wygladaja przeuroczo!
OdpowiedzUsuńPychotka :) No i wygląda prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo smacznie:) mogę jeden pucharek?
OdpowiedzUsuń