U mnie znów pierniczkowo. Te pierniczki piekłam
po raz pierwszy. I muszę powiedzieć, że się w
nich zakochałam. Są z tych miękkich.
Oblane czekoladą. Czyli wszystko co tygryski
lubią najbardziej. A gdy do środka
damy marmoladę... Przepis stąd.
Składniki na ok. 70sztuk:
150g miękkiego masła
150g cukru
3 jajka
200g miodu( płynnego)
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki imbiru
600g mąki
2 łyżeczki sody
Składniki na polewę czekoladową:
200g czekolady
(u mnie gorzka)
2-3 łyżki oleju
Ubić masło z cukrem i miodem
na puszystą masę. Dodać jajka i przyprawy.
W misce zmieszać mąkę z sodą.
Dodać do masy. Ciasto włożyć na całą noc do lodówki.
Następnego dnia rozwałkować
(dość grubo) i wycinać pierniczki.
Jeśli chcemy nadziać je marmoladą,
rozwałkować troszkę cieniej.
Na środek położyć nadzienie.
Przykryć drugim ciastkiem, dobrze zlepić brzegi.
Piec ok. 7-10 minut w 180 stopniach.
Czekoladę stopić w kąpieli wodnej razem z olejem.
Zanurzać wystudzone pierniczki.
Gdy czekolada zastygnie proponuję
włożyć je na trochę do lodówki.
Oczywiście można je zostawić sote (jak ktoś woli;))
nich zakochałam. Są z tych miękkich.
Oblane czekoladą. Czyli wszystko co tygryski
lubią najbardziej. A gdy do środka
damy marmoladę... Przepis stąd.
Składniki na ok. 70sztuk:
150g miękkiego masła
150g cukru
3 jajka
200g miodu( płynnego)
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki imbiru
600g mąki
2 łyżeczki sody
Składniki na polewę czekoladową:
200g czekolady
(u mnie gorzka)
2-3 łyżki oleju
Ubić masło z cukrem i miodem
na puszystą masę. Dodać jajka i przyprawy.
W misce zmieszać mąkę z sodą.
Dodać do masy. Ciasto włożyć na całą noc do lodówki.
Następnego dnia rozwałkować
(dość grubo) i wycinać pierniczki.
Jeśli chcemy nadziać je marmoladą,
rozwałkować troszkę cieniej.
Na środek położyć nadzienie.
Przykryć drugim ciastkiem, dobrze zlepić brzegi.
Piec ok. 7-10 minut w 180 stopniach.
Czekoladę stopić w kąpieli wodnej razem z olejem.
Zanurzać wystudzone pierniczki.
Gdy czekolada zastygnie proponuję
włożyć je na trochę do lodówki.
Oczywiście można je zostawić sote (jak ktoś woli;))
Ochy i achy tyle mogę powiedzieć. Śliczne i na 10% pyszne :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne:)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę wypróbować te pierniczki ale mam pytanko:czy pierniczki są cały czas mięciutkie,czy twardnieją po wystudzeniu i trzeba je trzymać przez dłuższy czas w szczelnym pojemniku,żeby zmiękły ponownie?
OdpowiedzUsuńPo wystudzeniu nie twardnieją. Są miękkie. Przynajmniej przez tydzień. Z czasem faktycznie trochę wysychają. Ja ze względu na czekoladę trzymałam je w lodówce:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za szybką odpowiedź.To będą pierwsze samodzielnie zrobione pierniczki w moim życiu:)
OdpowiedzUsuńA jest może jakaś specjalna technika na zanurzanie pierniczków w czekoladzie?Te na zdjęciu wyglądają idealnie:)
Ja je po prostu zanurzałam w naczyniu z czekoladą i opierałam o coś do czasu aż czekolada nie zastygła. Można też smarować pędzelkiem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą smakowały:))
Dziękuję jeszcze raz.Mam nadzieję,że stanę na wysokości zadania:)
OdpowiedzUsuńPierniczki upiekłam dzisiaj (w końcu kto powiedział,że pierniczki można piec tylko na Święta?! ;)Posmarowałam je z wierzchu grubą warstwą czekolady (zanurzanie całych pierniczków okazało się w moim przypadku zbyt dużym wyzwaniem:)Wyszły pyszne,a smakują szczególnie moim dwóm małym pomocnicom (całe buziaki wymazane czekoladą i szczęśliwe:))
OdpowiedzUsuń