Macie też tak czasami, że jakaś
potrawa za Wami "chodzi". Ja tak właśnie miałam od kilku
tygodni "chodziły" za mną
drożdżówki z makiem:))
Składniki na ok. 25-30szt:
1/2 kg mąki
1 szklanka mleka
40g świeżych drożdży
100g cukru
100g masła
1 jajko
2 żółtka (białka można
wykorzystać do masy makowej)
szczypta soli
Składniki na nadzienie:
ok. 800g masy makowej
przygotowanej samemu lub
z puszki (ja użyłam puszkowej:)
Drożdże rozpuścić w letnim mleku.
Dodać łyżeczkę cukru i tyle mąki,
żeby rozczyn miał gęstość kwaśniej śmietany.
Przykryć i zostawić w ciepłym
miejscu do wyrośnięcia na ok. 20 minut.
Następnie dodać resztę mąki, cukru,sól,
jajko i żółtka oraz roztopione masło.
Dokładnie wymieszać i zagnieść ciasto
w razie potrzeby podsypując mąką.
Przykryć i odstawić do ponownego
wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Ciasto wyjąć i podzielić na dwie części.
Pierwszą część rozwałkować na prostokąt.
Posmarować 1/2 masy makowej
i zwinąć jak roladę.
Pokroić na 3-4cm plastry.
Ułożyć je na blaszce, posmarować
lekko ubitym jajkiem i piec w 180 stopniach
przez około 20 minut.
Z drugą częścią ciasta postąpić tak samo.
U mnie tez dzisiaj ślimaczkowo :) mniam takie z makiem musza być pyszne!!!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak mam :) Dzisiaj chodzi za mną kaczka od rana, może jutro coś z makiem... :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że na jesień kuchnię opanowują ślimaki (Wiewióra też dziś zamieściła na swoim blogu), takimi makowymi zajadałam się w podstawówce, chętnie bym sobie upiekła i powspominała stare dzieje :)
OdpowiedzUsuńmmmm, maja tak dużo maku- pyszności! :)
OdpowiedzUsuńOj, tak. Też tak mam, tylko ostatnio chodziły za mną placki ziemniaczane i dzisiaj zrobiłam je w końcu na obiad ;-) A Twoje ślimaczki wygladają wspaniale, więc porywam jednego na deserek ;-)
OdpowiedzUsuń