Ten przepis znalazłam przypadkowo na stronie
facebookowej margaryny Kasi.
Przepis podał Mateusz.
Od razu wpadł mi w oko
(przepis nie autor:))
I jak się okazało słusznie:))
Wczoraj je upiekłam i nie
ma po nich śladu.
Nie będę się rozpisywała bo nie
jestem w tym mocna napiszę
tylko, że wyszły BOSKIE:))
Składniki
na 10 sztuk:
4 szklanki mąki pszennej*
25g świeżych drożdży
1 szklanka ciepłego mleka
110g miękkiego masła
2 jajka
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
250g żółtego sera ( ja dałam mniej)
1 łyżka posiekanego szczypiorku
Całą mąkę przesiać.
W mleku rozpuścić drożdże.
Dodać cukier i tyle mąki, żeby rozczyn miał
gęstość kwaśnej śmietany (ok. 100g).
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na
ok.15- 20 minut (aż rozczyn wyrośnie).
Do miski dodać resztę mąki, sól,
roztrzepane lekko jaka i masło.
Za pomocą miksera z hakami zagnieść
ciasto (można też ręcznie).
Przykryć i odstawić na 30 minut aż
podwoi swoją objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na dziesięć
równej wielkości kawałków.
Z każdego uformować palucha.
Układać je na wyłożonej papierem do pieczenia
blaszce, przykryć i odstawić na ok. 10 minut.
W tym czasie na tarce zetrzeć ser i posiekać szczypiorek.
I teraz autor nie pisze ale ja posmarowałam
je olejem a myślę, że nie były by takie
blade jak by je posmarować jajkiem.
Nakładać na każdy paluch ser i szczypiorek.
Piec w 180 stopniach ok. 20 minut.
*1 szklankę zstąpiłam mąką pełnoziarnistą
mmm z chęcią bym takiego zjadła :)
OdpowiedzUsuńJa też bym takiego wciamała na śniadanko :) Śliczne paluchy :)
OdpowiedzUsuńDelicious! :)))
OdpowiedzUsuń